sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 3

Gdy Paul poszedł powiedziałam :
-Roxy , wracamy .
-Mamo , no proszę cię , dopiero go poznałam , a już wyjeżdżamy - jęknęła Roxy .
-Przyjechałyśmy tylko na kilka godzin , a więc wracamy .
-Rose , nie bądź taka - powiedział Louis .
-A ty Tomlinson i reszta , nawet nie macie co mówić , bo zostawiliście nas . Nawet nie wiesz co robiłam przez te kilka lat .
-Kochanie , zostańcie z nami kilka dni , mamy wolne , a wtedy zaczniemy od nowa .
-Po pierwsze ... nie mów tak do mnie , po drugie .... nie wiem czy chcę do was jechać , a po trzecie ... nic nie zszyje tylko kilku lat do teraz .
-Błagam cię - mocno mnie przytulił .
-Dobrze , możemy jechać , ale jeden zły ruch , a już mnie nie zobaczysz - syknęłam .
Chciałam podwinąć rękaw od bluzy , ale gdy miałam podwijać , zapomniałam , że mam rany , więc zrezygnowałam . Poszliśmy do ich auta . Po kilkudziesięciu minutach wyszłyśmy po nasze bagaże . Gdy skończyłam pakować się , Roxy zapytała :
-Mamo , jak wy się poznaliście ??
-Zapytaj ojca , to ci na pewno powie .
Wyszłyśmy z hotelu i wsiadłyśmy do busa .
-Tato ?? - zapytała Roxy .
-Hmm ?? - zapytał Malik .
-Jak z mamą się poznaliście ?? - zapytała .
Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem , ale spiorunowałam go wzrokiem .
-2 lata lub rok przed narodzinami Vanessy , Rose i Miranda były na imprezie . Byłem wtedy w gangu ..
-Zayn przestań - złapałam się za głowę , zakryłam twarz dłońmi , a przed moimi oczami pokazał się ten dzień , bardziej noc .
Razem z przyjaciółką , Mirandą wracałyśmy z imprezy . Była trochę nachlana . Nie dziwi mnie to , jak , jakiś facet chciał ją upić . Wracałyśmy wąską ścieżką prowadzącą do naszego wspólnego domu . Nagle zobaczyłam podjeżdżający do nas czarny BMW . Trochę się wystraszyłam . Z tego auta ktoś wysiadł , a nawet kilka ,,ktosiów'' . Była ich dwójka . Pewnie reszta siedziała w tym piekielnym samochodzie . Jeden miał czarne włosy z blond pasemkiem na środku , z lekkim zarostem . Drugi miał lekko powiewające loki . Podeszli do nas i jakby nigdy nic wzięli nas za ręce i pociągnęli do tego jakby ,,busa'' . Wepchnęli nas do środka i zawiązali taśmą ręce . Siedziałyśmy między blondynem , a ciemnym brunetem z ładnie ułożonymi włosami . Ten co był za kierownicą miał lekko chrypliwy głos . Nie widziałyśmy go , gdyż był do nas odwrócony tyłem . Bałam się . Cholernie się kur** bałam !! Nagle zatrzymaliśmy się przy średniej wielkości domku . Wysadzili nas i cały czas byłyśmy ,,zabarykadowane'' od tyłu , boków i przodu . Nie wiedziałam co się dzieje . Po chwili byłyśmy w przedpokoju . 
-Dobra to my je bierzemy na górę - odparł ten ,,pasemkowaty''
Razem w tym lokowatym wzięli nas na górę . Dopiero teraz Miranda kapnęła się co się dzieje . Wtedy wyszeptała mi :
-Co się tu dzieje ??
-Lepiej nie zadawaj pytań - szepnęłam do niej . 
Wprowadzili nas do jednego pokoju . Posadzili nas na kanapie i zaczęli :
-Harry , ja bym tą jedną chętnie ... - nie dokończył , bo przerwałam wstając . 
-Tylko zrobisz coś mi , to mnie to nie będzie obchodzić , ale jak dotkniesz mojej przyjaciółki to jesteś nie żywy skurwysynu !! - krzyknęłam .
-Ja lubię psuć takie jak ty , mała - powiedział i przysunął się do mnie . 
-Tylko się zbliżysz - powiedziałam cofając się . 
Usiadłam na kanapie , patrząc na Mirę . Widać było , że jest wystraszona . Wzięłam ją za rękę i zaczęłam iść w stronę wyjścia . 
-A wy gdzie idziecie ?? - zapytał Harry .
-Do domu - powiedziałam odwracając się do nich . 
-Ty moja mała się nigdzie nie wybierasz - powiedział ten drugi , łapiąc mnie w talii . 
-A właśnie , że idę - oznajmiłam i wyszłam z pokoju . Szybko wepchnęłam Mirę i siebie do kibla . Zamknęłam szybko drzwi i zaczęłam :
-Słuchaj , moja ty wariatko , jak uda ci się stąd uciec , ale wątpię , to nie szukaj pomocy , tylko idź do domu , ja dam sobie radę .
-Ale .. 
-Słuchaj , oni zaraz tu się dobiją , jak coś będzie chciał ci zrobić to , bij , ile masz sił , a jak coś krzycz , to pomogę - odparłam .
Wtedy do kibla weszli ci dwaj . Ten , chyba Zayn zaczął ciągnąć mnie w stronę pokoju . Po chwili byłam w tamtej sypialni . 
-Niech ją tylko dotknie to zabiję - powiedziałam patrząc mu w oczy ze wściekłością . 
-Mała , wiem , że chcesz to zrobić - powiedział i podszedł do mnie bliżej . 
Pocałował mnie w usta , a ja mu na to odpowiedziałam ciosem pięścią w brzuch . Upadł , a ja wyszłam z pokoju . Usłyszałam krzyk . Pobiegłam do pokoju obok . Tam zobaczyłam jak ten Harry chce uderzyć Mirę . 
-A ty co zamierzasz zrobić ?? - spytałam podchodząc bliżej . 
-Jak ty ?? Jak ty to zrobiłaś ?? - spytał .
-Normalnie - odparłam . 
-Tylko tkniesz ją wszystkich po rozstrzelam wokół - powiedziałam . 
Podeszłam bliżej Miry , a ta normalnie się we mnie wypłakała . Po chwili do pokoju weszli wszyscy ,,porywacze'' .
-Jak ty mogłeś ulec tej dziwce ?? - spytał ten kierowca . 
-No to sam jej się spytaj , albo chciej od niej buziaka , odpowie ci ciosem w brzuch - powiedział mulat . 
-Wiem , że chcecie mnie przelecieć , proszę bardzo - powiedziałam z kpiną . 
-Jak to proszę bardzo ?? - spytał blondyn . 
-Po prostu - odparłam i podeszłam do blondyna . 
Miał błękitne oczy . 
-Ty coś tu jest nie tak - mówi pasiasty ,,kierowca''.
-Chcesz zaryzykować ?? - zapytałam .
-Ja nigdy nie odpuszczam - powiedziała zebra (xD).
-Powiem wam tylko jedno - oznajmiłam .
-Co ? - spytał mulat . 
-Jestem dziewicą - powiedziałam i podeszłam kręcąc biodrami do Miry . 
-Zamurowało ?? - spytałam . 
-I to bardzo - powiedział Harry . 
-Możecie ze mną robić co chcecie , ale Miry macie nie tknąć , zrozumiano ??? - spytałam .
Zaczęli naradzać się . Po chwili Liam powiedział :
-Zgadzamy się .
-No to poczekajcie .
-Mira , ja muszę to zrobić , słuchaj zamkniesz się od środka . Masz telefon , więc w ostatecznej sytuacji dzwoń po pomoc - powiedziałam i odeszłam od niej . 
Przeszłam przez grupkę chłopaków i skierowałam się na dół . Poszłam do kuchni , a wszyscy za mną biegną myśląc , że ucieknę . Naiwni . Zaczęłam szukać patelni . Po chwili poszukiwań , znalazłam . Podeszłam do lodówki i wyjęłam : jajka , olej i bekon . Zaczęłam robić kolacje . Nie chciałam być chamska , więc dla nich zrobiłam . Po 10 minutach skończyłam . Postawiłam na pięciu talerzykach i krzyknęłam :
-Kolacja !!! 
Blondyn wbiegł jako pierwszy . Wziął największą porcje i usiadł przy stole . Po chwili wszyscy siedzieli przy stole i zajadali jajecznice . Ja siedziałam na blacie i nuciłam sobie coś . Usłyszałam jak wszyscy dziękują za kolacje i odkładają talerze do zlewu . Zeskoczyłam z blatu i podeszłam do zlewu . Zaczęłam śpiewać po cichu Uptown - Bruno Mars . Został mi ostatni talerz do zmycia , ale wtedy poczułam kogoś dłonie na moich biodrach . Odwróciłam się i ujrzałam Liam'a . 
-Co chcesz ?? Jestem właśnie zajęta . 
-Dlaczego zachowujesz się jak nasza gosposia ?? 
-A dlaczego ty jesteś taki miły ??
-Pierwszy spytałem .
-A więc , dlatego , że nie chcę być chamska . 
-A ja nie wiem czemu jestem miły . 
-Ale wytłumaczenie - powiedziałam kręcąc oczami . 
Gdy skończyłam pocałowałam go w policzek i odeszłam . Wzięłam jeszcze końcówkę jajecznicy i poszłam na górę . Zapukałam , ale nikt mi nie otworzył :
-Mira , to ja , otwórz .
Po chwili otworzyła mi dziewczyna . Weszłam do środka . 
-Przyniosłam ci jajecznicę - powiedziałam wchodząc do środka . 
-Nic ci nie zrobili ?? - spytała .
-Nie, ale ja im zrobiłam ..... jajecznicę - odparłam .
-Są mili ???
-Liam wydaje się być miły , a blondyn jest łakomy .
-Słuchaj , nie musisz się zamykać , ale musisz być wtedy ostrożna , a na noc musisz się zamykać .
-Dobra .
-A teraz jeszcze będę musiała z którymś iść spać , bo nie puszczą mnie do osobnego pokoju - odparłam . 
-Dobra , to idź , a ja zjem - powiedziała .
Wyszłam z pokoju . Zaczęłam rozglądać się po pokojach . Były różnorodnie wystrojone . Każdy miał inny kolor ścian . Zeszłam na dół , słysząc rozmowę :
-Louis , a ona mnie pocałowała , a nie ciebie , HaHa !!
To pewnie był Liam . 
-A do mnie się zbliżyła - powiedział Niall . 
Boże , oni robią taką aferę , że nie mogę . Przechwalają się , że dziewczyna zrobiła to i tam to , jemu , a nie jemu . Weszłam do salonu . Wszystkie spojrzenia poleciały na mnie . 
-Co ??
-Słyszałaś ?? - spytał Harry .
-Ale co ?? - skłamałam .
-A nic , nic - powiedział Zayn .
Usiadłam na parapecie i zaczęłam nucić znów tą piosenkę . Chłopacy oglądali film . Cały czas patrzyłam na niebo . Te chmur były takie ... wolne . Nic je nie zatrzymuje , dopóki wiatr je nie pokieruje gdzie indziej . Tak samo jest ze mną i Zayn'em . Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach . Do salonu weszła Mira , a ja szybko zerwałam się z parapetu . 
-Rose mogłabym cię prosić na chwilę ?? 
-Co ty tu robisz ?? Miałaś nie wychodzić , ale nie kłóćmy się przy nich , chodź - powiedziałam i wskazałam na kuchnię . 
-Co ty tu robisz ?? Miałaś być na górze - odrzekłam .
-Zachciało mi się pić i chciałam odnieść talerz - powiedziała .
Wzięłam od niej naczynie i umyłam . Po chwili nalałam jej Nestea do szklanki . 
-Co ty tam robiłaś ?? - spytała .
-Siedziałam na parapecie - odparłam .
-A oni ci nic nie zrobili ? - zapytała .
-Nic , zupełnie nic - powiedziałam . .
-Dobra , idź na górę i się zamknij zajrzę później - powiedziałam i pocałowałam w czoło . 
Szybko pobiegła na górę . Do kuchni weszli chłopacy :
-Słucham ?? - spytałam siadając na blacie .
-Bo cały czas myślimy i kłócimy się z kim będziesz spać - powiedział Blondyn . 
-W czym problem ?? - spytałam zeskakując z mojego miejsca . 
-Bo ... każdy chce z tobą spać - powiedział Louis , śmiejąc się . 
Podeszłam do lodówki i wyjęłam marchewkę i zaczęłam jeść . 
-To mam rozwiązanie , dajcie kartkę i długopis - powiedziałam .
Po chwili napisałam na każdym małych skrawku imię każdego chłopaka . 
-Więc losuję - powiedziałam i zaczęłam szukać jakiejś karteczki . 
-Więc będę spała z .... - powiedziałam .
-Z kim ??? - spytał się Zayn . 
-Z ... Zayn'em - odparłam .
Wszyscy na to zaczęli jęczęć , prócz Zayn'a . On zrobił krok do przodu pocałował mnie namiętnie w usta . Założyłam ręce na jego szyje i odwzajemniłam jego pocałunek . 
-Pa chłopacy - powiedziałam i poszłam razem z nim do pokoju . 


Dopiero teraz poczułam jak ktoś trzyma mnie w swoich ramionach . 
-Mała , proszę tylko nie płacz - usłyszałam głos Zayn'a . 
Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej . Zayn szedł , a mnie trzymał na rękach . Zaczęłam zasypiać . Poczułam , jak kładzie mnie na łóżku . Później wychodzi , zostawiając mnie , z tym samą . Nie byłam , aż taka śpiąca , więc wstałam i wyszłam na korytarz . Dom nowoczesny . Zaczęłam iść , by nikogo nie obudzić . Usłyszałam głosy , dochodzące z salonu , na dole . 
-Ta powiem jej . ,,Słuchaj jestem sławny , chcę o tobie zapomnieć , bo mam w życiu inną kobietę'' , tak ?? Mam jej to powiedzieć ???
-Zayn , ale rozumiesz , gdyby nie to , że poznaliśmy je wtedy to , byśmy byli tacy sami , czyli chamscy , agresywni . 
Zeszłam po cichu , do kuchni , wzięłam jakąś szklankę i nalałam sobie soku , gdy chciałam iść na górę , zobaczyłam jak chłopacy idą w stronę kuchni . Szybko odłożyłam sok i położyłam się w kącie i udawałam , że śpię . 
-Zayn , ty ją zaniosłeś do pokoju ?? - zapytał Liam .
-Noo , tak , a może nie ??
Przekręciłam się na drugi bok . 
-Zabrać ją ?? - zapytał Harry .
-Ja mam lepszy pomysł - powiedział Louis i chyba się uśmiechnął . 
Zapadła cisza . Poczułam coś bardzo zimnego w staniku . 
-Kur** mać , co wy robicie ?? - aż podskoczyłam . 
-Budzimy śpiącą królewnę - odparł Niall .
-Chyba , nie aż taką śpiącą - prychnęłam i wyszłam z kuchni . 
-Ty , co jej jest ?? - zapytał Liam .
Dalej nic nie słyszałam , bo poszłam do pokoju . Dopiero teraz zobaczyłam , że ten pokój jest cały pokryty grafitti . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz