poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 18

                                                                      ***Zayn***
Podbiegłem do leżącej na ziemi Rose .
-Rose , obudź się , błagam cię - mówiłem ze łzami w oczach .
-Zayn trzeba jechać do szpitala z nią - powiedział Niall , kładąc dłoń na moim ramieniu .
Wziąłem ją bezzwłocznie na ręce (jak pannę młodą) i pobiegłem z Liam'em do auta . Reszta została w domu . Po chwili byliśmy pod szpitalem . Wbiegłem z Rose do środka i krzyknąłem :
-Pomocy , kur** !!
-Z..Zayn - wtedy padła .
Po chwili wzięła ją jakaś kobieta , bardziej kilka kobiet .
-Mogę z wami iść ??
-Oczywiście , panie ??
-Zayn , Zayn Malik .
-Oczywiście panie Malik .
Po chwili siedzieliśmy z Liam'em z dygoczącymi ciałami pod salą . Siedzieliśmy tak z 30 minut . Zobaczyłem jak do sali Rose wbiega lekarz i kilka pielęgniarek .
-Kur** , co jest ??
Podnieśliśmy się i stanęliśmy pod szybą . Ten facet wziął do ręki jakieś ,,żelazka'' , potarł je o siebie i przyłożył do klatki piersiowej Rose . Od razu podskoczyła :
-Liam , co jest ??
Zaczęli ją reanimować .
-Zayn , wszystko będzie dobrze , nie tylko przez takie rzeczy przechodziła , nie ??
-Liam , ona nigdy nie była aż w takim stanie , rozumiesz ?? - zacząłem płakać .
-Zayn , chodź tu - rozłożył ręce .
Od razu przytuliłem go .
-Zayn , błagam nie płacz , bo ja....
-Co Liam , co będziesz robił ??
Spojrzałem w stronę w jaką patrzył Liam . Przykrywali Rose jakimś prześcieradłem .
-Nie , błagam Liam , nie !! - zacząłem drzeć się w niebo głosy .
Z sali wyszedł lekarz . Podszedłem do niego .
-Tak mi przykro .
Upadłem na kolana i zacząłem płakać .
-Może pan ostatni raz z nią ,,porozmawiać''
Wszedłem do środka . Usiadłem na krzesełku , odkryłem prześcieradło i złapałem ją za dłoń .
-Kochanie , wiesz , jak ja cię kocham .
-Wiesz , chciałbym z tobą założyć rodzinę , ale nie mogę .
-Chciałbym usłyszeć kilka ostatnich słów , wypływających z twoich ust , ale wiem , że nie możesz .
-Moje życie runęło mi przed oczami , gdy ciebie nie ma u boku , bo ty jesteś moim światem i to się nie zmieni .
-Chciałbym zobaczyć ostatni raz twoje piękne tęczówki , ale .... nie daje rady , kilka minut temu kłóciliśmy się , a teraz już to koniec , mój świat postawił kropkę przy kłótni .
-Wiesz , że cię kochałem , kocham i będę kochać , ponad własne życie i możliwości .
Wstałem i pocałowałem ją w lekko już zimne usta . Puściłem jej dłoń i opuściłem jej salę . Usiadłem przed pomieszczeniem . Zobaczyłem zbliżających się w moją i Liam'a stronę , naszą paczkę . Słyszałem jak Mira mówiła do Harry'ego :
-Tak się cieszę , że będę mogła z nią porozmawiać .
Wstałem i przytuliłem mocno Harry'ego .
-Ej , stary co jest ??
-Ona .. ona umarła na moich oczach , Harry - zacząłem płakać .
-Co ?!? - Miranda podniosła ton rozmowy i podbiegła do sali .
Od razu padła na kolana i schowała twarz w dłoniach .
-Mira , wiem , że ci przykro , ale to niczego nie zmieni .
-Ale to moja wina , jakbym nie powiedziała , żeby was nie wykorzystywała , to by do tego nie doszło , to tylko i wyłącznie moja kure**ska wina - łkała .
Usiedliśmy na krzesłach , by zostać przy niej jeszcze chwilę .
-Zayn ?? - spytał Lou , stojący przy drzwiach .
-Tak ??
-Czy tamto coś nie powinno , robić piip , a nie robić górki ?? - zapytał wskazując na jakieś urządzenie .
-Kur** mać , Louis , dlaczego wcześniej tego nie powiedziałeś ??
-Nie mam bladego pojęcia - powiedział sylabowo .
Szybko pobiegłem do recepcji .
-Błagam pomóżcie , obudziła się !! - podniosłem ton głosu .
-Która sala ??
-359 .
Szybko wbiegłem na górę , aż prawie się nie wywaliłem przez Niall'a .
-I jak ?? - zapytał Harry .
-Zaraz ma przyjść . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz