piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 2

Gdy stałyśmy przed garderobą i zapukałam . Nikt nie otworzył , więc po prostu weszłam do środka .
-Roxy !!
Nikt nie odpowiedział .
-A więc nici z imprezy u Leslie .
Usłyszałam śmiechy w szafie . Podeszłam do niej . Otworzyłam i usłyszałam :
-Umieram , światło mnie zabija !!
-Roxy , kur** mać , gdzie Paul ??
-Mamo , spokojnie , zaraz ma przyjść .
Podeszła do mnie piątka chłopaków .
-Miło nam panią poznać .
-Mówcie do mnie Rose , bo jak ktoś nazywa mnie pani to czuję się staro .
-Dobrze .. Rose ?? - spojrzałam ku górze i spojrzałam na jakiegoś chłopaka , który zadał pytanie .
-Tak .
-Czy my się znamy ??
-Ja chyba nie , bo nie znam waszych imion .
-A więc od lewej : Harry Styles , Louis Tomlinson , Liam Payne , Niall Horan , a ja jestem Zayn Malik .
W moich oczach pojawiły się łzy . Wyjęłam z torebki kartkę , którą chłopacy kiedyś napisali . Podałam mu ją , a on zaczął ją czytać . W tym czasie wybiegłam z pomieszczenia i napisałam do Roxy :
Zobaczymy się w hotelu .
Usłyszałam za sobą bieg . Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Mirę .
-Czy to byli oni ?? - zapytałam .
-Kochana nie płacz .
-Ale on mnie kur** zostawił .
Beczałam i beczałam w jej ramionach .
Napisałam znów do Roxy :
Dziś wyjeżdżamy do domu . 
Zaczęłyśmy iść w stronę wyjścia , gdy usłyszałam kroki . Ktoś usiadł obok mnie .
-Mamo , kto to dla ciebie jest ?? - zapytała , podając mi kartkę .
-Kazał , żebym jej nie czytała - odparła .
-Kochanie , nie wiem , jak ci to powiedzieć , ale .. to jakby twój ojciec .
-Co ?? - zapytała , patrząc na Blue .
-Kiedyś , 2 lata temu , byliśmy szczęśliwi , ale pewnej nocy , chłopacy powiedzieli byśmy poszły na jakąś dziką imprezę i byśmy nie piły . Wtedy byłam w ciąży z Vanessą . Gdy wróciłyśmy ich nie było w domu . W kuchni znalazłyśmy tą kartkę . Po prostu znaleźli inny kierunek . Chcieli żyć bez nas . Odeszli , bo chcieli byśmy były szczęśliwe .
-Mamo , co teraz będzie ?? - zapytała Blue , Mirandę .
-Kochanie , a Harry , to jest twój ojciec - odparła .
Wstałyśmy i zaczęłyśmy iść w stronę wyjścia .
-Poczekajcie chwilę , Blue daj kartkę i długopis .
Podała mi to o co prosiłam . Zaczęłam iść w stronę garderoby . Napisałam na kartce :

A na drugiej stronie :

Zapukałam i schowałam się za ścianą . Spojrzałam i zobaczyłam Zayn'a ze smutkiem na twarzy , który podnosi kartkę , gdy ją przeczytał rozgląda się i wchodzi do środka . Weszłam jeszcze do toalety . Gdy wyszłam , otworzyłam drzwi na oścież i usłyszałam , jak ktoś upada na ziemię . Szybko patrzę za drzwi , a na ziemi leży ... Niall . Szybko zamykam drzwi i podchodzę do niego . Jest nieprzytomny . Zaczęłam do niego gadać , ale on i tak się nie budził . Pobiegłam do garderoby i otworzyłam drzwi na oścież .
-Błagam , pomóżcie .
Spojrzeli na siebie . Zaczęli iść za mną . Klęknęłam przy Niall'u i zaczęłam płakać . Zostałam przytulona do Zayn'a .
-Co się stało ?? - zapytał Liam , który podnosił wraz z Louis'em , Niall'a .
-Gdy wychodziłam z WC , otworzyłam drzwi i wtedy usłyszałam jak ktoś upada na ziemię .
Płakałam .
-Mamo ?? - usłyszałam głos Roxy .
Podeszłam do niej i mocno przytuliłam .
-Co jest ?? - zapytała Mira .
- Niall jest nie przytomny .
-Rose , możesz mi coś powiedzieć ?? - zapytał Zayn , przytulając mnie od tyłu .
-Zayn  ale nie przytulaj mnie tak .
Od razu puścił mnie . Odwrócił mnie do siebie przodem . Od razu się w niego wtuliłam .
-Powiesz kim ona dla mnie jest ??
-Córką .
-A te dziecko , które miałaś wtedy ??
-Umarło , wiesz ??
-Co ?? - zapytał zszokowany .
-Panie tato , chodzi ci o Vanesse ?? Ona siedzi w domu .
-Jakie panie tato ?? - zapytałam .
-To jak mam mówić ?? - spytała .
-Mów jak chcesz - odparł .
-Po imieniu , czy przydomek tata ??
-Tak lub tak , jak chcesz .
Usłyszałam głos Paul'a :
-A co Niall'owi się stało ??
-Emm.
-Biegał po korytarzu i uderzył o otwarte drzwi - odparł Harry .
-A wy się znacie Zayn ?? - zapytał .
-Tak , to moja dziewczyna , a to jej córka - odparł .
-Czyli ty masz ,,żonę'' i córkę ?? - zapytał Paul .
-Tak , ale musiałem wyjechać i sama wychowywała 2 córki - powiedział .
-Dobra , dobra , ja tam nie rozumiem spraw kochania się .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz