środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 14

Obudziłam się na miękkim łóżku . Podeszłam do drzwi i usłyszałam urywki rozmowy :
-Co ?!?
-------
-Dobra , dobra , ale mów co jest ..
--------
-Spróbuję jej nie angażować , by się nie bała o niego .
Wtedy wyszłam z pokoju  . Jakby los chciał drzwi zaskrzypiały , a Niall się odwrócił i powiedział do telefonu :
-Zadzwonię później .
Rozłączył się .
-Rose , ile słyszałaś ??
-Wystarczająco dużo .
Moje oczy się zaszkliły .
-Tylko nie płacz , proszę .
-Nie mogę - i się zaczęło .
Pobiegłam na piętro . Zamknęłam za sobą drzwi i zabarykadowałam je krzesłem . Słyszałam krzyki :
-Rose , otwieraj !!!
Skuliłam się w kłębek i usiadłam w najciemniejszym kącie . Po 2 godzinach , CHYBA , Niall się odczepił . Posiedzę tu jeszcze z 2 godziny by się uspokoił . Pewnie zaraz zaśnie . Po upływie 3 godzin , otworzyłam drzwi . Wyszłam 3 kroki i zobaczyłam śpiącego Niall'a na kanapie . Po cichu zeszłam na dół , do kuchni . Zrobiłam ciepłe kakao i usiadłam obok blondyna . Od razu się obudził .
-Rose ??
-Hmm ... ??
Przetarł oczy .
-Rose , o boże , myślałem , że sobie coś zrobiłaś .
Przytulił się do mnie , a w tym momencie gorący napój wylał się na spodnie (krocze) chłopaka .
-Kurde , muszę szybko wziąć coś zimnego , bo nie będę mógł zapłodnić kobiet !! - krzyczał już z kibla .
-Uważaj tam !! - krzyknęłam .
Po chwili przyszedł , w nowych spodniach .
-Prawie zostałem wykastrowany przez kakao - zaśmiał się .
Siedzieliśmy z 3 godziny , gadając , śmiejąc się i słuchając piosenek .



(2 dni później)
Siedziałam z Niall'em, w domku . Bitwa gangów się jeszcze nie skończyła . Wraz z Niall'em siedzieliśmy sobie na ganki , popijając herbatę .
-Trochę tu cicho .
-Nooo , bez chłopaków jest bardziej cicho niż zwykle .
-Wiesz , Niall , jesteś dla mnie jak brat .
-A ty dla mnie jak siostra .
Poczułam jakbym miała zaraz wymiotować . Odstawiłam kubek i szybko pobiegłam do kibla . Zaczęłam wymiotować . Po chwili poczułam dłoń na ramieniu .
-Wszystko okey ??
-Chyba , tak .
Chwilę potem piłam rumianek , który zrobił mi Niall . Usiadłam na blacie w kuchni . Niall wyszedł do salonu , bo ktoś w tym czasie zadzwonił :
-Halo ??
--------
-Tak , jasne .
-------
-Okey .
------
-Widzimy się zaraz .
Po chwili wrócił do mnie .
-Zaraz wyjeżdżamy do domu - odparł , a ja przytuliłam się do niego .
Po chwili byliśmy już pod domem . Wbiegłam do środka , a w kuchni siedział Li , Hazza i Lou . Gadali o czymś . Podbiegłam do nich i mocno przytuliłam .
-Hej , co takie mocne przytulaski ?? - zapytał Li .
-Bo tęskniłam za wami .
-My też za tobą .
-A gdzie Miranda ??
-Śpi , lepiej jej nie budzić , bo ma zły humor - ostrzegł Harry .
-A Zayn ?? - zapytałam .
-Emm ... no , leży w salonie - wybełkotał Louis , który pocierał kark .
Wyszłam z pomieszczenia i pokierowałam się do salonu . Na kanapie leżał Zayn . Gdy go zobaczyłam całego i zdrowego zaczęłam płakać ze szczęścia , Spał , ale wiedziałam , że gdy się obudzi będzie szczęśliwy tak jak ja . Kucnęłam przy jego buzi i pocałowałam jego nos . Obudził się .
-Przepraszam nie chciałam cię obudzić .
Odsunął się ode mnie .
-Zayn , co jest ?? - zapytałam oszołomiona .
-Dziś się umawialiśmy ???? - zapytał z uśmieszkiem .
-Jestem twoją dziewczyną - odparłam .
-Ja mam dziewczyny tylko na seks - powiedział .
-Zayn , ale .... - zaczęłam płakać .
Do salonu weszła 4-ka chłopaków . Przytuliłam się do Liam'a .
-Co mu jest ?? - wyszeptałam .
-Jeden z tamtych facetów jak go postrzelił , upadł i stracił pamięć z ostatnich miesięcy .
-Ale ...
-Przynajmniej wrócił nasz stary Zayn - odparł oschle Harry .
-Od kiedy wy tacy jesteście ?? - zapytałam .
Do salonu wparowała wkurzona Mira .
-Chodź jak najdalej od nich - powiedziała przez zaciśnięte zęby .
-Co się tu dzieje ?? - zapytałam .
Usiadła ze mną na schodach .
-Co jest Mira ?? Wytłumaczysz mi coś ?? - zapytałam nic nie wiedząca jak zawsze .
-Bo gdy Zayn cię poznał , nie imprezował z chłopakami , a oni chcieli go z powrotem , takiego jaki był przed naszym poznaniem . Teraz się z tego cieszą .
-Ale skur**syn !! - wrzasnęłam .
Wparowałam do salonu i dałam plaskacza Harry'emu .
-OOOoooohhh - powiedzieli chłopacy , wraz z Zayn'em .
Wstał i przygwoździł mnie do ściany . W moich oczach nie było strachu , tylko gniew i płomienie ognia .
-Co uderzysz mnie ?!?!
Wtedy mnie uderzył . Ja tylko się uśmiechnęłam .
-Gdy cię poznałam , wiedziałam , że jesteś porąbany , ale teraz wyszedł z ciebie jakiś skurwy**n - powiedziałam spokojnie .
-Lepiej z nim nie zaczynaj - odparł Zayn z uśmiechem .
Odepchnęłam od siebie Harry'ego i podeszłam do Zayn'a :
-Przez tą bitwę nawet nie pamiętasz naszego spotkania i innych śmiesznych , dziwnych jak i strasznych chwil . Ja ciebie kochałam , jaka ja głupia , kocham cię , a teraz chyba muszę o tobie zapomnieć - odparłam i poszłam do holu .
Słychać było tam śmiechy , jak i poważne słowa , typu :
-haha
-----
-Weźcie się ogarnijcie , kur** .
-hahaha
I tak dalej . Nałożyłam buty i kurtkę . Mira już wyszła z domu i zamówiła taxi , a ja poszłam do salonu i podeszłam do Zayn'a  mówiąc :
-Jestem z tobą w ciąży , bydlaku .
Usłyszałam tylko :
-Trzeba było brać tabletki antykoncepcyjne . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz