czwartek, 25 grudnia 2014

Rozdział 4

Dziś poszłam z Niall'em na zakupy . Po 2 godzinach wróciliśmy zapakowali w torby z ciuchami dla mnie i dla Mirandy . Torby położyliśmy w kuchni . Blondyn poszedł się umyć , a ja poszłam na górę , odpocząć . Usłyszałam okrzyki :
-O-oo-ooh-oh-przestań!! Prosze!!!
-Morda jeba** dziw** !!! - krzyknął .
Zeszłam po schodach . Usłyszałam kolejne krzyki :
-Boli!!Nie!!Ja nie chce!!
-Kur** zamknij mordę , dawaj dupy !! - krzyknął .
Przerażona usłyszałam , że to głos ... Harry'ego ?!?!? W tym momencie wyszedł z tego pomieszczenia i zobaczył mnie . Widziałam w środku poszarpaną i całą we krwi pościel . I dziewczynę , która płakała . Widać było po jej ubraniach , że była zmasakrowana . Nie pokazywała twarzy . Harry nie wiem co chciał mi zrobić , bo zaczęłam uciekać . Zamknęłam się w łazience , jak Liam krzyczy na Harry'ego :
-Ty tępa dzido , wydało się !!! Teraz wie , że z nią też to chcemy zrobić !! 
Co ?!? Oni chcieli mnie zgwałcić ?!?! Ja im zaufałam , a oni mnie wykorzystywali !!!!
Usłyszałam głos Zayn'a :
-Tylko ją tkniecie , a wam coś się stanie , bo ja ... ja .... ja ją ... k-kocham .
Załamałam się . 
Boże !!! 
Harry krzyknął do chłopaków :
-Jak nie tkniemy Rose , to zostanie nam Miranda .
-Nie mam sił - odparłam .





                                                                  ***Miranda***
Siedziałam w pokoju Harry'ego . W pewnym momencie wbiegła do pokoju półnaga , roztrzęsiona , posiniaczona , oraz zgłodzona dziewczyna . 
-Pomocy !! Oni nas zabiją !!
-Co ty mówisz ?? 
-Oni najpierw ciebie zgwałcą tak jak mnie dotychczas , a później zabiją nas wszystkie . 
-O czym ty mówisz ?? 
-Harry , Zayn , Liam , Niall i Louis gwałcą mnie bez przerwy .
-Chodź tu , przebierz się , ale jak to ... Zayn ??
-Znaczy zanim nie poznał tą Rose to cały czas mnie gwałcił . 

      


                                                                       ***Rose***
Siedziałam cały czas w kiblu . Wpadłam na pomysł . Miałam dosyć wszystkiego . Skoczyłam z okna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz