niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 6

Słyszałam jeszcze krzyki chłopaków na Zayn'a . Odwróciłam się do nich .
-Pa , Liam .
Uśmiechnął się , a ja wsiadłam do auta . Gdy byłam pod domem , dochodziła 21 . Dopiero teraz zobaczyłam Roxy , idącą z Leslie w stronę domu . Wysiadłam z auta i podeszłam do nastolatek .
-Hej , Leslie .
-Dzień Dobry .
-Roxy , musisz się przebrać , bo idziemy do ,,wujka'' Liam'a , bo prosił , żebyśmy przyszły .
-Liam'a ?? - zapytała Roxy , myśląc .
-Payne'a - odrzekłam .
-Zna pani Liam'a ??
-Przeżyłam z nimi połowę swojego życia , a jeden był moim partnerem i ojcem Roxy .
-Wow .
-Tylko proszę o to by nie mówić o tym , bo nie chcę mieć z nim nic wspólnego .
-Dobrze .
Roxy pożegnała się z przyjaciółką . Weszłyśmy do mieszkania .
-Kochanie idź się przebierz !! - krzyknęłam , jak Roxy wbiegała po schodach .
-Dobrze !!
Poszłam do pokoju Vanessy i przebrałam ją w to :

Sama ubrałam się w to :

Gdy zeszłyśmy na dół , czekała na nas Roxy , Miranda i Blue . Roxy była ubrana w to :
Znalezione obrazy dla zapytania zestawy ubrań dla małej dziewczynki
Miranda w to :

A Blue w to :

-Mama , nie wiedziałam , że umiesz się tak ubrać - powiedziała Roxy .
-Ja z Mirandą zawsze ubierałyśmy się tak , znaczy tak jak nastolatki - zaśmiałam się .
-Dobrze , chodźmy - odparła Blue , a Roxy ją poparła .
Wsiadłam za kółko i podjechałyśmy pod adres , który podał mi Liam . Wysiadłyśmy . Podeszłam do drzwi i zapukałam . Po chwili otworzył mi Liam .
-Wchodźcie - otworzył drzwi szerzej .
-Hej , Li - powiedziałam , po czym przytuliłam go i pocałowałam w policzek .
-Hej , laski , widzę , że przyszły też podopieczne - odparł .
-Liam , poznaj moją córkę , Roxy - wskazałam na nastolatkę - i małą Vanessę .
-Która jest Zayn'a ??
-Vanessa - mruknęłam .
-Może chodźmy do salonu - powiedział .
Weszłyśmy do pomieszczenia . Usiadłyśmy na kanapie . Rozmawialiśmy z 2 godziny , gdy nie usłyszeliśmy krzyku :
-Jesteśmy , Liam !!!
Jezu , tylko nie to .
-Liam , przecież mówiłeś , że ma ich nie być .
-Bo miało ich nie być do późna - powiedział i wyszedł na przedpokój .
-Liam , zaprosiłeś Dan , El , Tay i Pezz ??? - ta , to Louis .
-Stęskniłem się za Pezz - westchnął Zayn .
Teraz to złamałeś mi serce , a nie przepraszam już dawno się rozpadło .
-Mamo , okey ?? - usłyszałam szept Roxy .
Nawet nie zauważyłam , że łzy nabierały mi się do oczu .
-Tak , kochanie .
Wtedy usłyszałam huk z góry . Vanessa jest na górze . Szybko wybiegłam z salonu , Chłopacy spojrzeli na nas jak na debilki .
-Co wy tu robicie ??? - zapytał Harry .
-Hej , ciebie też miło widzieć , Harry - prychnęłam i wbiegłam pędem na górę .
Wbiegłam do pokoju , który miał otwarte drzwi .
-Vanessa , chodź do mamy - mówiłam .
Wszyscy staliśmy chyba w pokoju Niall'a . Na podłodze leżał rozbity talerz , ale nigdzie śladu Vanessy .
-Kochanie - powiedziałam .
-Co się stało , mamusiu ?? - usłyszałam głos małej .
Spojrzałam w stronę drzwi , a w nich stała Vanessa . Szybko do niej podeszłam i kucnęłam naprzeciw niej i mocno do siebie przytuliłam .
-Powiedz , nic ci się nie stało ?? - zapytałam .
-Nie , ale talerzykowi , tak - zaśmiałam się na jej słowa .
-Gdzie poszłaś ??
-Szukać szufelki , bo nie ładnie zrobiłam - powiedziała i wyminęła mnie .
Wstałam i odwróciłam się w stronę reszty . Vanessa właśnie przytulała Niall'a .
-Przepraszam , zrobię wszystko , żebyś się uśmiechnął .
Wszyscy się zaśmiali .
-Wszystko ?? - zaczął śmiesznie poruszać brwiami .
-Tak , tak i tak .
-To daj buziaka , tutaj - pokazał na policzek .
-Nieeee , bo jeszcze się zarażę głupotą , jak mama mówiła - powiedziała i podeszła do mnie .
Wszyscy wybuchli śmiechem . Niall popatrzył na mnie ,,obrażony'' , ale widać było , że jest rozbawiony .
-Zarazi głupotą ?? Serio ?? - zapytał .
-Wiesz , po was wszystkiego można się spodziewać - zaśmiałam się , wzruszając ramionami .
-To my może pójdziemy - odparłam .
-Możecie zostać - powiedział Louis .
-Jeszcze się nabawię parkinsona lub jakichś padaczek - powiedziałam i wzięłam Van na ręce .
-Parkin... ?? - zapytał zdziwiony .
-Gówno , Louis - mruknęłam .
Roxy wstała i podeszła do mnie . Chwilę stała i patrzyła na mnie spod byka .
-Może byś łaskawie się schyliła , bo nie jestem taka wysoka - odparła .
Wykonałam polecenie , a ta mi wyszeptała :
-Zostańmy na noc , może dowiem się jakichś fajnych tekstów - zaśmiałam się .
-To się zapytaj - powiedziałam , spoglądając na chłopaków .
-Wstydzę się - odparła .
Zobaczyłam rumieńce na twarzy Roxy .
-Moja córka się rumieni , a myślałam , że zaczniesz się rumienić , gdy zobaczy jakiś fajnych chłopców , a nie takich - spojrzałam na chłopaków .
-Mamo - jęknęła .
-To spytaj się - popchnęłam ją do przodu .
Podeszła szybko do Vanessy i wyszeptała coś do jej ucha . Po chwili podbiegła do Zayn'a i zapiszczała , patrząc na niego :
-Możemy tu zostać ?!?!?!
-Humorki jak mama - powiedział Harry , dotykając ucha .
-Moje uszy - zapiszczał Louis .
-JAk chcesz ją wyciągnąć ze sklepu z zabawkami , to lepiej bój się - odparłam .
Wracając do Zayn'a , kucnął i odparł :
-Oczywiście , mała , ale mama musi się zgodzić - powiedział , patrząc na mnie .
-Okey , mogę zostać - wzruszyłam ramionami .
Vanessa podbiegła do mnie . Mocno się do mnie przytuliła .
-Dziękuje .
Wzięłam małą za rękę . Złapała się za barierkę i zaczęła schodzić .
-Kto pierwszy na dole !! - krzyknęła .
Zaczęłam zbiegać , aż nagle poślizgnęłam się o bokserki w marchewki i zaczęłam spadać ze schodów. Nie zły z tego huk wyszedł . Teraz siedzę dupą na ziemi .
-Louis !! - krzyknęłam .
Po chwili usłyszałam szybkie kroki , kilku osób .
-Co ?!? - odkrzyknął .
-Vanessa zamknij uszka - powiedziałam .
Mała zrobiła polecenie .
-Przez twoje majtki zjebałam się z tych kurwa schodów , to się stało , kurwa - warknęłam .
Cały czas siedziałam na ziemi . Przede mną stanął Malik . Podał mi rękę . Objęłam ją , a ten pomógł mi wstać .
-Gdzie Miranda z Harry'm i Blue ?? - zapytałam .
-Poszli pogadać .
-Okeyy ??
-To może chodźcie do salonu ?? - powiedział pytająco Liam .
Bez słowa usiadłam na kanapie . Gadaliśmy jak za dawnych lat .
-Może jak mamy u was zostać pójdę zrobić kolację - powiedziałam , wstając .
-Nie mu- Liam nie dokończył , bo Niall mu przerwał .
-Dla mnie trzy porcje - wyszczerzył się .
-To ja pomogę - odparła Roxy .
Poszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy robić naleśniki . W tym czasie znalazłam syrop klonowy , bitą śmietanę .
Znalezione obrazy dla zapytania wielki stos naleśników
-Naleśniki !! - wydarłam się .
-Za 3 sekundy wpa.... - nie dokończyłam , bo do kuchni wpadł Niall .
-Jestem - odparł , siadając do stołu .
-A nie mówiłam ?? - zapytałam .
Gdy wszyscy usiedli do stołu , postawiłam wielki talerz na środku .
-Niall , najpierw inni , zjesz resztę - warknęłam rozbawiona .
-Okey - mruknął .
Gdy wszyscy zjedli , prócz mnie zaczęłam zmywać naczynia .
-Dlaczego nic nie jadłaś ?? - poczułam czyjeś ręce na moich biodrach i oddech na szyi .
-Bo nie byłam głodna - powiedziałam .
-Za przeproszeniem , won z łapami - powiedziałam .
Odwróciłam się i zobaczyłam Louis'a . Wzięłam ,,wąż'' zlewowy i zaczęłam pryskać na niego .
-Rose , przestań !!! - darł się .
Podbiegł do mnie i zabrał mi moją broń .
-A teraz pożałujesz - powiedział i włączył na full'a .
Kucnęłam , zanim woda mnie dotknęła , a woda trafiła na kogoś innego .
-Louis , ty debilu !! - to Zayn .
-Ups ??
Szybko wyłączył wodę i podszedł do mnie .
-Ale to ona zaczęła - pokazał na mnie palcem .
-Ta , bo wszystko zwala się na mnie , yhm - pokiwałam głową , krzyżując ręce na piersi .
-Jeszcze robisz za cnotkę - mruknął Louis .
-Ty w ogóle wiesz co to cnotka ?? - zapytaliśmy razem z Zayn'em .
-Emm , nie , ale gdy oglądam filmy , too ....
-Jezu , Louis - Zayn uderzył się z otwartej dłoni w czoło .
-Jezu , Zayn - Louis go przedrzeźnił .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz