-Louis , rusz swoje cztery litery - warknęłam .
Malik stał obok i się śmiał , a reszta siedziała na kanapach i oglądała nas .
-Malik , pomóż - powiedziałam , spoglądając na niego .
-To daj buziaka - odparł .
-Mamo , nie , bo się zarazisz !! - krzyknęła Van .
-No właśnie - poparłam ją .
Czas zrobić coś , co będzie Louis żałował . Z całej siły , dostał obcasem w dupę , przez co leżał w salonie , na dywanie .
-Mój tyłek !! Rose , mój tyłek !! - krzyczał , biegając po salonie .
-To nie moja wina - powiedziałam , wzruszając ramionami .
-Mamo , opowiesz mi o związku z tatą ?? - zapytała Roxy .
Spojrzałam na Malik'a siedzącego obok mnie . Złapałam go odruchowo za rękę . Wiedziałam , że spyta się o ojca , ale nie tak szybko .
-Źle się czuję , muszę na chwilę wyjść - odparłam , po czym wstałam .
Wyszłam z salonu i pokierowałam się do kuchni . Nalałam sobie soku i wypiłam zawartość szklanki. Gdy byłam na rogu , mając wejść do salonu , usłyszałam :
-Zayn , emm , nie wiem jak to powiedzieć , ale ... jak zniknęliście , Rose ... co noc siedziała z herbatą na ganku , czekając z nadzieją , że wrócicie , a z każdym dniem , ona zanikała , aż w ogóle zniknęła .
-N..nie wiedziałem - powiedział .
Wtedy zrobiłam na twarzy sztuczny uśmiech i weszłam do salonu .
-O czym mówicie ?? - zapytałam .
TEGO SAMEGO DNIA (WIECZÓR)
Aktualnie siedzimy w salonie i pijemy kakaa .
-Tatusiu , jestem śpiąca - mruknęła Vanessa .
-Tatusiu ja też - dodała , śmiejąc się Roxy .
-Dlaczego one do mnie cały czas mówią swoje potrzeby i zachcianki ?? - zapytał .
-Chyba dlatego , że musisz coś robić i ... tatusiu jestem śpiąca - powiedziałam , chichocząc .
-Haha , bardzo śmieszne - mruknął .
-A coś ci się nie podoba ?? - zapytałam , kładąc się na jego kolanach .
-Nie za wygodnie ci ?? - zapytał , głaszcząc moje włosy .
-Mamo , jestem śpiąca - wyszeptała Van .
-Już idziemy . Gdzie mogę ją położyć ?? - zapytałam , wstając .
-Chodź , pokażę ci - powiedział Zayn .
Wziął małą na ręce i weszliśmy po schodach . Położył ją na ciemnym łóżku . Ściany pokoju były koloru granatowego . Jedna ze ścian była pokryta graffiti i rysunkami , zapewne Zayn'a . Położyłam się obok niej . Powoli zasypiałam . Po chwili oddałam się ponieść mojemu zmęczeniu .
ZAYN POV
Siedziałem na podłodze , aż nie usłyszałem wyrównanego oddechu Rose . Podniosłem się z ziemi i podszedłem do łóżka . Spały przytulone do siebie . Trochę myślałem , czy się położyć , czy nie . Wybrałem odpowiedź , TAK . Powoli położyłem się obok blondynki . Cicho zamruczała z rozkoszy , a ja natomiast zachichotałem . Po chwili zasnąłem .
ROSE POV
Gdy wstałam , poczułam silne ręce , otulające mnie . Czułam oddech na szyi . Cały czas miałam zamknięte oczy . To zapewne Zayn .
-Kocham cię - usłyszałam jego szept , po czym poczułam jego usta na swoich .
Nie wiem dlaczego , ale zaczęłam oddawać te pocałunki z pełną pasją i pożądaniem . Zamruczałam , gdy przygryzł moją dolną wargę .
-Rose , przestań - mruknął , pomiędzy pocałunkami .
Ja cały czas miałam zamknięte oczy . Nagle poczułam jak łapie mnie za biodra i usadowił na jego kroczu . Nie przerywałam pocałunków . Teraz czułam jego przyrodzenie wbijające się w moje udo .
-Mmmm - mruczałam .
Włożył ręce pod moją koszulkę . Stop !! Rosie opanuj się !! Jak oparzona zeszłam z niego i wyszłam z pokoju , trzaskając nimi . Wbiegłam do kuchni . Usiadłam przy barku i zaczęłam płakać . Jestem taka jak wcześniej . Jestem nic nie wartą suką .
-Mamusiu , co się stało ?? - usłyszałam głos Vanessy .
Gdy się odwróciłam , zobaczyłam Vanessę , trzymającą za rękę Niall'a .
-Nic się kochanie nie stało - wstałam i podeszłam do niej .
-Wujek zrobił mi tyyyyle naleśników - zrobiła wielką kulę z powietrza .
-Dzięki Niall - przytuliłam go i pocałowałam w policzek .
-Van idź do Roxy , a ja porozmawiam z mamą - powiedział blondyn .
Otulił mnie ramieniem .
-Powiedz , co się stało ?? - zapytał .
-Niall , ja .. ja nie daję rady - zaczęłam płakać .
Mocno mnie do siebie przytulił .
-Nie płacz , Rose - gładził moje plecy .
Gdy się uspokoiłam , zapytał :
-A teraz powiedz , co jest na rzeczy .
-Zayn , powiedział rano , że mnie kocha , i wtedy mnie pocałował , a ja oddawałam się jemu , po chwili zaszło za daleko i prawie się mu oddałam , ale ja już nie mogę , Niall - pociągnęłam nosem .
-Wszystko się ułoży , Rose - przytulił mnie , po czym weszliśmy do salonu .
Vanessa bawiła się z Louis'em , a Roxy grała w karty z Harry'm .
-Ha , wygrałam , dawaj - powiedziała Roxy , wstając i rzucając kilka kart na stół .
-CO ?? Jak to możliwe ?? - zapytał Hazza .
-Co tu się dzieje ?? - zapytałam .
-Gram z twoją córką w pokera , że kto wygra , musi oddać swojego iPhone dla wygranego na tydzień , i JA przegrałem - powiedział , podając telefon Roxy .
-Przynajmniej nie gracie na pieniądze - powiedziałam .
-Ale ona mnie ograła z kilkuset funtów - odparł .
-Roxy , czy to prawda ?? - zapytałam .
-Ale on sam mi zaproponował grę .
-Dobra , już - machnęłam ręką .
-CO chcecie na obiad ?? - zapytałam .
-Daj nam niespodziankę .
Uśmiechnęłam się do Mirandy .
-Dobra , Rose , będziemy ich trzymać - oświadczyła Mira .
-Zayn !! - krzyknęłam .
-CO ?!?!
-Gdzie jesteś ?!?!
-Na schodach !!!
-Chodź tu !!!
Po chwili był obok mnie .
-Won do salonu - zaczęłam go pchać do pomieszczenia .
-Okey , okey , spokojnie - zatrzymał się i odwrócił do mnie przodem .
-Daj buziaka to pójdę - powiedział .
-Jezu , jak z dzieckiem - powiedziałam i pocałowałam go przelotnie w usta .
-Teraz do salonu - dodałam .
Wzięłam kluczyk od salonu i zamknęłam ich od zewnątrz , żeby nie słyszeli . Wbiegłam do kuchni i zaczęłam robić obiad .
20 MINUT PÓŹNIEJ
Po upływie 20 minut , zrobiłam to :
I :
-Rose , otwieraj !! - usłyszałam krzyk Louis'a .
Szybko na stole rozłożyłam sztućce i talerze . Sosy i wasabi . Pobiegłam do drzwi od salonu i je otworzyłam . Od razu przed nogami leżał Niall .
-Co ty robiłaś ?? - zapytał Liam , wychodząc z pomieszczenia .
-Okradłam was .
-Nieee - zaczął krzyczeć Niall , biegnąc do kuchni .
Weszliśmy za nim .
-Niczego nie .... - nie dokończył , bo zobaczył posiłek .
-Zamówiłaś sushi ?? - zapytał Zayn .
-Nie .
-To skąd masz ?? - dodał Harry .
-Zrobiłam .
Wszyscy biegiem usiedli przy stole i zaczęli jeść . Po posiłku , chłopacy byli napchani .
-Jezu , ale to było dobre - mamrotał Niall .
Nagle ....
----------------------------------------------------
NA dziś to koniec .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz